Jest miejsce, dokąd listy nie dochodzą, Gdzie tylko myśli i modlitwy błądzą. Tam idę, żeby w zadusznym skupieniu Ulżyć modlitwą zmarłym w ich cierpieniu. Tyle jest jeszcze pytań nie zadanych I opowieści nie dopowiedzianych. W zimnym kamieniu śpią snem nieprzespanym I może tęsknią za słonecznym ranem? Nie mogę odejść nie zamieniąc słowa W ciszy, o której mówią,że grobowa. Nim wiatr ostatnie znicze pozagasza Powiem dziękuję, proszę i przepraszam. Jest miejsce dokąd listy nie dochodzą,
Jest miejsce, dokąd listy nie dochodzą, Gdzie tylko myśli i modlitwy błądzą. Tam idę, żeby w zadusznym skupieniu Ulżyć modlitwą zmarłym w ich cierpieniu. Tyle jest jeszcze pytań nie zadanych I opowieści nie dopowiedzianych. W zimnym kamieniu śpią snem nieprzespanym I może tęsknią za słonecznym ranem? Nie mogę odejść nie zamieniąc słowa W ciszy, o której mówią,że grobowa. Nim wiatr ostatnie znicze pozagasza Powiem dziękuję, proszę i przepraszam. Jest miejsce dokąd listy nie dochodzą,
Komentarze (3):
ZADUSZKI
Za was zmarli się dziś modlimy
Będących w raju lub w mękach
Idziemy groby wam ustroić
Garść świec niesiemy w rękach
Od świec zapłonie pożarem
Cmentarz i wieczór jesienny
Wieczór jak wielki karawan
Smutny, głęboki... trumienny
Kapią nam łzy na groby
Jesiennego deszczu kroplami
Klęcząc gorąco się modlimy
Dawno pomarli – za Wami
Dzisiaj my w groby wpatrzeni
Nie dumni z naszej wielkości
Wiemy, że i po nas pozostanie
Proch tylko kiedyś i kości
Jest miejsce, dokąd listy nie dochodzą,
Gdzie tylko myśli i modlitwy błądzą.
Tam idę, żeby w zadusznym skupieniu
Ulżyć modlitwą zmarłym w ich cierpieniu.
Tyle jest jeszcze pytań nie zadanych
I opowieści nie dopowiedzianych.
W zimnym kamieniu śpią snem nieprzespanym
I może tęsknią za słonecznym ranem?
Nie mogę odejść nie zamieniąc słowa
W ciszy, o której mówią,że grobowa.
Nim wiatr ostatnie znicze pozagasza
Powiem dziękuję, proszę i przepraszam.
Jest miejsce dokąd listy nie dochodzą,
Jest miejsce, dokąd listy nie dochodzą,
Gdzie tylko myśli i modlitwy błądzą.
Tam idę, żeby w zadusznym skupieniu
Ulżyć modlitwą zmarłym w ich cierpieniu.
Tyle jest jeszcze pytań nie zadanych
I opowieści nie dopowiedzianych.
W zimnym kamieniu śpią snem nieprzespanym
I może tęsknią za słonecznym ranem?
Nie mogę odejść nie zamieniąc słowa
W ciszy, o której mówią,że grobowa.
Nim wiatr ostatnie znicze pozagasza
Powiem dziękuję, proszę i przepraszam.
Jest miejsce dokąd listy nie dochodzą,
Dziękuję Wam za wymowne wiersze
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna